Hej, Mazury, jakie cudne…
W dniach od 23 do 25 kwietnia, ponad 50-osobowa grupa z PZS w Przodkowie, wyruszyła na Mazury, gdzie spędziliśmy niezapomniane chwile.
Pierwszym przystankiem było Sanktuarium Maryjne w Świętej Lipce. Początki sanktuarium sięgają XIV w. i znamy je tylko z opowiadań ludowych przekazywanych ustnie przez kilka wieków. Autor jednego z pism mówi o początkach Świętej Lipki: "Jest w Prusach słynne miejsce, które wzięło nazwę od lipy. Bo od bardzo dawna stała na tym miejscu rozłożysta lipa, a na niej prawie z pierwszym posiewem chrześcijaństwa w Prusach - pojawiła się figurka Matki Boskiej z Dzieciątkiem, dzieło rąk Boskich".
Pierwszym przystankiem było Sanktuarium Maryjne w Świętej Lipce. Początki sanktuarium sięgają XIV w. i znamy je tylko z opowiadań ludowych przekazywanych ustnie przez kilka wieków. Autor jednego z pism mówi o początkach Świętej Lipki: "Jest w Prusach słynne miejsce, które wzięło nazwę od lipy. Bo od bardzo dawna stała na tym miejscu rozłożysta lipa, a na niej prawie z pierwszym posiewem chrześcijaństwa w Prusach - pojawiła się figurka Matki Boskiej z Dzieciątkiem, dzieło rąk Boskich".
Mazury, to tereny na których historia jest dostrzegalna tak mocno, jak to tylko możliwe, przekonaliśmy się o tym zatrzymując się w Gierłoży. To właśnie tutaj, w trakcie II Wojny Światowej powstał jeden z najbardziej znanych bunkrów na świecie. Mowa tutaj o Wilczym Szańcu, czyli bunkrze Adolfa Hitlera. Warto choć raz w życiu zobaczyć tego ufortyfikowanego kolosa z betonu, w którym przywódca nazistów przeżył atak na swoje życie.
Czy można być w trzech miejscach jednocześnie? Teoretycznie tak. Na Mazurach znajduje się najbardziej wysunięty na północny-wschód punkt województwa warmińsko-mazurskiego, gdzie schodzą się granice trzech państw – Litwy, Rosji i Polski – zobaczyliśmy to miejsce w drugim dniu naszej wycieczki.
Tego samego dnia, na skraju potężnej Puszczy Rominckiej mieliśmy okazję zobaczyć największe mosty kolejowe w Polsce. Swoim wyglądem przypominają rzymskie akwedukty, nic dziwnego, ponieważ zaprojektowali je włoscy architekci. Dlatego nazywane są “Akweduktami Puszczy Rominckiej”. Swoim wyglądem budzą zachwyt i zdziwienie. Mosty kolejowe w Stańczykach liczą ponad 200 metrów długości. Wznoszą się 40 metrów ponad doliną rzeczki Błędzianki. Te ogromne żelbetowe mosty stoją na 5 potężnych przęsłach o równym promieniu łuków 35 metrów. Pierwszy most wybudowano w latach 1912 -14.
Tego samego dnia, na skraju potężnej Puszczy Rominckiej mieliśmy okazję zobaczyć największe mosty kolejowe w Polsce. Swoim wyglądem przypominają rzymskie akwedukty, nic dziwnego, ponieważ zaprojektowali je włoscy architekci. Dlatego nazywane są “Akweduktami Puszczy Rominckiej”. Swoim wyglądem budzą zachwyt i zdziwienie. Mosty kolejowe w Stańczykach liczą ponad 200 metrów długości. Wznoszą się 40 metrów ponad doliną rzeczki Błędzianki. Te ogromne żelbetowe mosty stoją na 5 potężnych przęsłach o równym promieniu łuków 35 metrów. Pierwszy most wybudowano w latach 1912 -14.
Zwiedziliśmy także uzdrowiskowe miasto Gołdap. Znajduje się tu sanatorium, pijalnia wód mineralnych i tężnie oraz nowoczesna infrastruktura uzdrowiskowa z Promenadą Zdrojową. Zatrzymaliśmy się także w Giżycku, gdzie zwiedziliśmy twierdzę Boyen i most obrotowy.
Docelowym miejscem noclegowym był resort położony nad jeziorem Niegocin w miejscowości Wilkasy. Tam przy ognisku i kiełbasce spędzaliśmy wieczory, dzieląc się wrażeniami z każdego dnia.
Mazury są miejscem, które szczególnie wpada w pamięć i zachęca do kolejnych wypraw. Mają w sobie wiele tajemnic, dlatego też każda wycieczka, może owocować o nową wiedzę na temat tego pięknego zakątka naszego kraju.